piątek, 30 stycznia 2015

Miesiąc w Alghero !

                             

Shota Osabe Trio - I Saw Her Standing There

                                     

I tak minął miesiąc w Alghero. Nie mogę uwierzyć w to, że udało mi się oderwać od rzeczywistości na tak długo. Już przyzwyczaiłam się do braku ciśnienia z każdej strony, porannej kawy na zewnątrz i żywego jedzenia zamiast  plastiku! Mogłabym tak w nieskończoność siedzieć na plaży, jeść lody i dla przyjemności chodzić na lekcję włoskiego :) Ech...To jest mój klimat, myślę,że jestem stworzona do takiego życia :))) Pogoda, choć to nie było lato idealna. Sardyńczycy, bo podobno za Włochów się nie mają, nigdzie się nie śpieszą! jak ja im tego zazdroszczę. Co prawda są dość nerwowi i impulsywni ale to przeważnie jest chwilowe. Pokrzyczą to co muszą i za chwile wszyscy są w zgodzie i piją espresso :)




Miejscowe słodycze są przepyszne i choć wydawałoby się, że na zdjęciu już popołudnie to było dopiero rano. Na Sardynii na śniadanie zresztą jak i w całych Włoszech nie je się jajek, tostów czy bekonu tu podstawę spełniają słodkie przysmaki i pachnące cappuccino którego nawiasem mówiąc nie pija się wieczorem czy popołudniu (dziwnie się wtedy patrzą). Ciężko było się na początku przyzwyczaić ale nie trwało to długo tym bardziej, że podróżowałam wcześniej do Włoch i wiedziałam o tym zwyczaju ale nigdy na tak długo.






Bardzo cenię sobie podejście Sardyńczyków  do tradycji i lokalnej kultury. Poza tym, iż w sklepach jest pełno pamiątek różnego pochodzenia to miejscowi w swoich domach dbają o to aby wszystko było po "sardyńsku". W miarą możliwości kupują lokalne wyroby i się nawzajem wspierają. Pielęgnują też tradycją wspólnych posiłków i to nie tylko od święta. Pamiętam kiedy moja nauczycielka od włoskiego opowiadała mi jak czeka na swoje córki z kolacją nawet do 22.00 kiedy wrócą ze wszystkich zajęć i wtenczas dopiero zasiadają do stołu jak już wszyscy są w domu. Określiła to jako "fudamentale" czyli podstawa codzienności.







Alghero ma stajla :) Mimo, iż w Alghero nie ma sytuacji zarobkowej rewelacyjnej to okulary dobrej marki musi mieć każdy. Nie tylko kobiety ale i faceci. Taki sklep jest praktycznie na każdym rogu,musi być :)


Oczywiście muszę opisać lokalną kuchnię. Każdy wie, że we Włoszech króluje pizza i pasta. Na Sardynii też ale nieco inna niż na kontynencie. Bardzo popularna jest tu "Fregula" czy też "Fregola". To małe makaronowe kuleczki (lewy dolny róg) podawane często z grzybami, kiełbaską lub muszlami. Popularne także ale tylko w okresie zimowym ze względu na zakaz połowu w innych miesiącach są jeżowce. Podaje się z nimi spaghetti lub linguine (prawy dolny róg).One w daniu w zasadzie są surowe ale maja moim zdaniem lekko słodkawy smak. Super propozycja dla amatorów owoców morza :). Popularny jest też makaron z botargą czyli wędzoną ikrą cefala lub tuńczyka której na kontynencie nie uświadczycie !


"Sardo di Aperitivo" to malutka winiarnia w centrum. Jest naprawdę malutka może na kilkanaście miejsc. Mimo to mają super wybór win. Odwiedziły mnie moje bliskie kumpelki przez przypadek tam trafiłyśmy, po prostu przechodziłyśmy obok po drodze do domu. Weszłyśmy na "jednego" dziwiłyśmy się, że takie miejsce w ogóle egzystuje małe,ciasne i na uboczu. Ale po wypiciu pierwszej lampki wiedziałyśmy dlaczego ! Miejsce naprawdę warte odwiedzenia.



Cóż zdjęcie jakby z innej beczki. Ale akurat odbywał się Halloween więc i wtenczas wyruszyłyśmy w miasto. Jak widać amerykańskie święto dotarło nawet tam :)